Kolejne dwie szydełkowe sukienki - różnią się "trochę".
Jedna powędrowała do małej Królewny, druga czeka na swoją premierę
- uroczystość 90 urodzin mojej Babci-szydełkomaniaczki.
Babcia do dzisiaj spędza całe dnie z szydełkiem,
więc postanowiłam zrobić sukienkę dla siebie na tę okoliczność,
żeby w ten sposób się Jej "przypodobać", hi...hi...
Tu akrylowe maleństwo z czapeczką:
I moja duma:
i parę zbliżeń:
Zużyłam na nią 800 g czeskiej włóczki bawełnianej.
Pracowałam szydełkiem 2,5. Wzór kombinowany :))
A tu coś dla małego chłopczyka się tworzy:
...........
Wołają i inne techniki - szycie i krzyżyki już się niecierpliwią, tylko ten czas.... tak pędzi...
A na moim drugim blogu wspomnienia z ferii w Beskidzie Żywieckim - zapraszam:
Do zobaczenia!